TEETH OF THE SEA

Dryfowanie pośrodku niczego

Teeth Of The Sea zalicza się do zespołów, który ciekawią momentalnie. Elektronika, ale nie infantylna i szybko wpadająca w ucho oraz z niego ulatująca, a taka, która nie pozwala przełączyć utworu w trakcie, aby nie zgubić przypadkiem czegoś, co czai się w kolejnych sekundach. Z połączenia metalowca, punkowca i gościa od elektroniki musi wyniknąć coś nietuzinkowego.…

Continue Reading →

ERIC CHENAUX

Ja i moja gitara

Dzisiejszy rozmówca ujął mnie niezmiernie organicznością swojej twórczości, nie ma tam miejsca na ornamentykę i dźwiękowe biczowanie. Ot, człowiek z gitarą i kilkoma efektami pod ręką. Plus piosenki, intymne, delikatne, takie, na których słuchanie nachodzi ochota, kiedy potrzeba zatrzymania się, refleksji, chwili na oddech. Jednocześnie to bardzo ciekawa postać, czerpiąca z życia całymi garściami.…

Continue Reading →