HOSTIA

Oczywisty manifest

Pierwszy kontakt z Hostią, przy okazji debiutanckiego albumu, miałem dość kłopotliwy, a to za sprawą szufladkowania zespołu, jako grindcore’owego, co najzwyczajniej w świecie było mylące. Z drugiej strony, frapowała warstwa wizualna. Można rzec, złapałem się na marketingowe haczyki w postaci nietuzinkowych wzorów koszulek, czy gadżetów dołączanych do płyt, np.…

Continue Reading →

NAILS

Powrót do gry

Skłamałbym mówiąc, że od zawsze byłem fanboyem Nails. Wiedziałem, że na płytach spuszczają bezkompromisowy wpierdol i gdy potrzebuję takiego strzała to zarzucam debiucik. Kiedy po ośmioletniej przerwie pojawiła się zapowiedź nowego materiału postanowiłem porozmawiać na tę okoliczność z Toddem Jonesem. Ten jednak stwierdził, iż ma wywalone na inne media, niż kilka z głównego nurtu.…

Continue Reading →